dawno nie mnie tu nie było; nie sięgałam po czarny długopis i nie zastanawiałam się od czego zacząć. no i tak naprawdę nie wiem od czego mam zacząć, gdyż wiele się pozmieniało wciągu ostatniego miesiące. bardzo dużo rzeczy zniknęło i przestało istnieć. a mimo to pewna ich cząstka gdzieś tam siedzi w głowie i nie pozwala o sobie zapomnieć. i nawet nie chcę zapominać.
trzeba iść po prostu dalej. pracować nad sobą i nad swoją przyszłością. pozwolić życiu kierować sobą. nie załamywać się, nie sprzeciwiać i nie wybrzydzać tym, co nas spotka, ponieważ tak ma być. musimy przyjąć na siebie to wszystko. nic przecież nie dzieje się bez przyczyny, prawda?

3 komentarze:

  1. ciągnie jak cholera, prawda?

    czasami nawet trudno jest iść po prostu dalej, a co dopiero pracować nad swoją przyszłością...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czasem to nawet odechciewa się żyć. i tym bardziej chce się wszystko zostawić. przestać czuć.

      Usuń
    2. tak, zamknąć się w czterech ścianach i przestać czuć, to najsłodsza forma ucieczki od rzeczywistości, choć wcale nie pomaga... ale w końcu i tak trzeba wstać i być dalej nieszczęśliwym, wmawiając sobie, że takie życie jest właściwe i normalne

      Usuń