dawno nie mnie tu nie było; nie sięgałam po czarny długopis i nie zastanawiałam się od czego zacząć. no i tak naprawdę nie wiem od czego mam zacząć, gdyż wiele się pozmieniało wciągu ostatniego miesiące. bardzo dużo rzeczy zniknęło i przestało istnieć. a mimo to pewna ich cząstka gdzieś tam siedzi w głowie i nie pozwala o sobie zapomnieć. i nawet nie chcę zapominać.
trzeba iść po prostu dalej. pracować nad sobą i nad swoją przyszłością. pozwolić życiu kierować sobą. nie załamywać się, nie sprzeciwiać i nie wybrzydzać tym, co nas spotka, ponieważ tak ma być. musimy przyjąć na siebie to wszystko. nic przecież nie dzieje się bez przyczyny, prawda?
ciągnie jak cholera, prawda?
OdpowiedzUsuńczasami nawet trudno jest iść po prostu dalej, a co dopiero pracować nad swoją przyszłością...
czasem to nawet odechciewa się żyć. i tym bardziej chce się wszystko zostawić. przestać czuć.
Usuńtak, zamknąć się w czterech ścianach i przestać czuć, to najsłodsza forma ucieczki od rzeczywistości, choć wcale nie pomaga... ale w końcu i tak trzeba wstać i być dalej nieszczęśliwym, wmawiając sobie, że takie życie jest właściwe i normalne
Usuń